
Londyn – jakie miejsca sobie darować, a co koniecznie zobaczyć?
W Londynie byłam już 3 razy, a ostatni – prawie 5 lat temu. Miasto to było dla mnie wtedy niezbyt ciekawe, bo oprócz Big Bena wszystko wydawało się bardzo pospolite. Kilka dni temu odwiedziłam Londyn znowu – tym razem z tatą, który bardzo chciał go zobaczyć, a ja, jako przykładna córka wędrowniczka czułam się w obowiązku go tam zabrać. Tym razem Londyn mnie urzekł, nawet z tłumem turystów w każdym możliwym miejscu.
1. Notting Hill
Absolutnie obowiązkowa pozycja dla fanów Julii Roberts i Hugh Granta jak ja. Przejście się Portobello Road wzdłuż targu staroci, księgarnia z filmu i na koniec kawa w jakiejś uroczej kawiarni. Kolorowe budynki budzą powszechny zachwyt i co kilka metrów jest ktoś robiący sobie zdjecie. Mimo to, fajnie zobaczyć miejsce z tak kultowego filmu.


2. Covent Garden
Genialna dzielnica pełna młodych ludzi i fantastycznych sklepów. Jako kobieta, która lubi klimatyczne knajpki i naturalne, ciekawe kosmetyki to był raj na ziemi. Koniecznie trzeba zobaczyć Neal’s Yard, a w okolicy Seven Dials znajdziemy najciekawsze sklepy. Warto pójśc także do Covent Garden Market.


3. Harrods
Totalny przeżytek. Jak dla mnie nie warty odwiedzenia jesli nie mamy co najmniej 3 dni w Londynie. W środku mnóstwo drogich sklepów, więc jeśli nie interesuje nas Louis Vitton to można sobie śmiało darować.

4. Big Ben i Parlament
Od kiedy jest w remoncie praktycznie cały zasłonięty to nie warto spodziewac się dobrego zdjęcia pamiątkowego. Oczywiście to ikona miasta, więc koniecznie trzeba oglądnąć z mostu Westminister.

5. Natural History Museum
To wspaniałe muzeum z wnętrzem niczym z Hogwartu. Jak dla mnie niebywale ważny punkt ziwedzania zwłaszcza, że wszystkie muzea są ZA DARMO. Trzeba korzystać, bo w innych europejskich miastach zdzierają potężnie z człowieka.

6. Sky Garden
Miejsce z fantastycznym widokiem. Konieczne rezerwacje. Ja obudziłam się za późno no i niestety nie weszłam, ale podobno bardzo warto!

7. Tower Bridge
Kolejna ikona miasta. Most zwodzony to świetna atrakcja i odkąd Big Ben w remoncie to najlepsza opcja na typowo angielskie zdjęcie 🙂

8. Peggy Porshen
Kawiarnia, która jest hitem instagrama. Fakt, dość fotogeniczna i ładna wizualnie. Niestety płaci się za sam wygląd, a ceny to jakieś nieporozumienie. Te wynos jeszcze do zniesienia, ale w lokalu cena idzie do góry o co najmniej funta. 4 funty za kawę i aż 7 za babeczkę – no szok. Biorąc pod uwagę, że w lokalu jest masakrycznie mało miejsca, a kawa jest po prostu średnia to sądzę, że nie warto.


9. Coppa Club Igloo
Jeśli Tower Bridge to i Coppa. Ciekawe miejsce zwłaszcza kiedy za oknem pogoda kiepska. Na tarasie znajdują się fantastyczne „igloo” , w których możemy sobie wygodnie usiąść i zjeść lub napić się ze wspaniałym widokiem. Wymagana rezerwacja co najmniej miesiąc przed wizytą. 15ego dnia miesiąca otwiera się możliwość rezerwacji na kolejny miesiąc, przy próbie rezerwacji zostaniemy poinformowani o tym którzy jesteśmy w kolejce do „bookingu” ( ja byłam 12390 i weszłam na stronę dopiero po ok 7h i okazało się, że na mój termin już nie ma wolnych miejsc.

10. Jazda double – decker bus.
Czerwone, piętrowe autobusy są typowo angielskie. Komunikacja metrem jest szybka i dobrze zorganizowana, ale jazda autobusem na górze przy przedniej szybie jest świetnym doświadczeniem! O ile nie mamy pecha, że pada to szyby zazwyczaj są na tyle czyste, byśmy mogli podziwiać miasto w ten sposób. Warto zaopatrzyć się w bilety jedno lub kilkudniowe czy kartę Oyster aby tanio jeździć po Londynie. Wtedy gdy zmęczą nam się nogi, wsiadamy w autobus i zwiedzamy 🙂

Jestem Klaudia i od kilku lat moją największą pasją jest podróżowanie. Żona, od niedawna także matka. Pasjonatka fotografii i szukania tanich lotów, nieustannie planując nowe podróże.

